Adam Hofman i Jarosław Kaczyński oskarżają Solidarną Polskę o oszustwo. Zarzucają promowanie Kazimierza Ziobrę na nazwisku Zbigniewa Ziobry, który zdobył popularność dzięki PiS-owi. Sami jednak robili podobnie.
Zbigniew Ziobro to najbardziej znana postać Solidarnej Polski. Zdobył popularność jako minister sprawiedliwości w rządzie PiS. Dlatego to jego nazwiskiem nazwano nowe ugrupowanie (Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry). i na jego nazwisku oparta jest kampania Kazimierza Ziobry do senatu na Podkarpaciu. Jego postać jest wyeksponowana na bilbordach i plakatach wyborczych.
Chociaż Kazimierz Ziobro jest na plakacie, w pierwszym momencie nie jesteśmy pewni kto startuje w wyborach.
Jednak czy można mieć pretensje, jakie mają posłowie Prawa i Sprawiedliwości do polityków Solidarnej Polski? Raczej nie. Podobne działania można było obserwować w wielu innych wyborach. Były nawet próby promocji na nazwisku innej opcji politycznej. Podczas ostatnich wyborów samorządowych Katarzynę Munio popierał Jarosław Kaczyński (nie prezes PiS, lecz były wiceszef BOR). Wtedy PiS nie mówił o oszustwie.
Sam PiS grał nazwiskiem „Ziobro”. W sejmie z jej listy znalazło się ich aż dwóch; dzisiejszy kandydat do senatu Kazimierz oraz Jan. zapewne znaleźli się w sejmie dzięki kompetencji, a nie nazwisku. Wyborcy Zdzisława Pupy zagłosują na niego dlatego że to kandydat PiS. Taką strategię obrał nawet sztab kandydata, promując go jako człowieka Jarosława Kaczyńskiego. To kto tu oszukuje?